Forum earthdawn Strona Główna
->
pomoc przy tworzeniu przygody
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
Kólko dyskusyjne
Pomoce
----------------
EarthDawn
Przedmioty magiczne
postacie
pirewsze kroki w świat EarthDawna
Dla mistrza gry
----------------
Bestiariusz
Przygody
pomoc przy tworzeniu przygody
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Śro 14:16, 30 Sie 2017
Temat postu: er
Ale do mamy mieli pytania. Mianowicie zanim mnie przyjeli, chcieli zobaczyc forse. 1500 marek z gory za pierwszy miesiac. Mama oczywiscie nie miala tyle forsy. Obiecala, ze wpadnie z forsa zaraz jutro przed poludniem. Miala wziac kredyt. Powiedziala, ze jej bank bez zadnych trudnosci udzieli takiego drobnego kredytu. Prosila i blagala, zeby tylko pozwolili mi zostac. W koncu sie zgodzili.
Zapytalam, czy moge isc do klopa. Pozwolili. Czyli, ze nie bylo tu przeszukiwania, jak w innych osrodkach, gdzie od razu wyrzucali do domu, jak sie mialo przy sobie sprzet. Poszlam do kibla i szybko wladowalam sobie reszte hery. Oczywiscie widzieli, ze wyszlam stamtad nagrzana, ale nic nie gadali. Oddalam im sprzet. Ten czlowiek, ktoremu oddalam strzykawke, powiedzial zaskoczony: - Podoba sie nam, ze oddalas dobrowolnie.
Musialam pojsc do pokoju dla takich, co sa na glodzie, bo przeciez widzieli, ze jestem kompletnie nacpana. Bylo ze mna jeszcze jakichs dwoch. Jeden z nich prysnal od razu nastepnego dnia rano.
Tym z Narkononu tylko w to graj, ze ktos, kto zaplacil za miesiac z gory, pryska od razu nastepnego dnia.
Dostalam ksiazki z naukami Scientology Church. Niesamowicie zwariowane bajery. Ta sekta byla zupelnie obledna. W kazdym razie te ich historie byly nieziemskie. Mozna bylo wierzyc albo nie. A ja szukalam czegos, w co moglabym uwierzyc.
Po dwoch dniach pozwolili mi wyjsc z tego pokoju, bo po dwoch strzalach prawie nie mialam objawow. Dostalam pokoj razem z Christa. Ta Christa to byla kompletnie szajbnieta baba. Od razu wywalili ja z seansu terapeutycznego, bo caly czas tylko rzala z prowadzacych i calej tej terapii. Przyszla do naszego pokoju i zaczela przeszukiwac listwy przypodlogowe, czy nie ma tam pastylek kwasu. Twierdzila, ze ktos mogl tam cos schowac. Zaprowadzila mnie na strych i powiedziala: - Patrz, jakby tak przytargac troche materacow, toby tu mozna
pedicure ursynów
urzadzic calkiem obledna orgie, taka wiesz, z winem, haszem, no nie? - Normalnie jakby sie uparla z powrotem wepchnac mnie w bagno. Bo tak nawet chwilami wydawala mi sie bombowa. Ale ciagle kierowala moje mysli na narkotyki i mowila, ze ci z Narkononu to pacany. A przeciez ja mialam tu wyjsc z nalogu.
Drugiego dnia zadzwonila moja mama i powiedziala, ze moj kot umarl. To bylo w moje pietnaste urodziny. Mama zlozyla mi zyczenia dopiero, jak mi powiedziala o kocie. Tez ja to zdrowo trzepnelo. Cale przedpoludnie w dzien swoich urodzin przesiedzialam na lozku i tylko chlipalam.
Jak ci z Narkononu zobaczyli, ze nic tylko chlipie i chlipie, to powiedzieli, ze potrzebna mi sesja. Zamkneli mnie z jednym takim bylym cpunem w jakims pomieszczeniu i on zaczal mi wydawac pozornie bezsensowne polecenia. Wolno mi bylo mowic tylko "tak" i musialam wykonac kazde polecenie.
Mowil mi: - Tam jest sciana. Podejdz do sciany. Dotknij sciany. - i tak w kolko. Godzinami lazilam od sciany do sciany, zeby jej dotknac. W ktoryms momencie rzygac mi sie juz od tego chcialo i powiedzialam: - Ty, sluchaj, po cholere ta szopka. Chyba macie wszyscy zajoba. Dajcie mi swiety spokoj, mam tego dosyc. - Ale on, z tym swoim usmieszkiem, ktory ani na chwile sie nie zmienial, jakos mnie jednak naklonil, zeby to dalej ciagnac. Musialam dotykac tez innych rzeczy. Az do momentu, kiedy juz autentycznie nie bylam w stanie ruszyc sie z miejsca, rzucilam sie na podloge i zaczelam ryczec.
On sie usmiechal, a ja, jak sie juz uspokoilam, dalej wykonywalam polecenia. Tez zaczelam sie tak glupkowato usmiechac. Bylam kompletnie otepiala. Dotykalam sciany, zanim jeszcze wydal mi polecenie. Jedyne, co mi sie tluklo po glowie, to bylo: Kiedys to sie wreszcie musi skonczyc.
Dokladnie po pieciu godzinach powiedzial: - Okay, na dzis wystarczy. - Twierdzilam, ze niesamowicie dobrze mi to zrobilo. Kazal mi pojsc ze soba do innego pomieszczenia. Stalo tam dziwaczne urzadzenie zrobione domowym sposobem, takie wahadlo miedzy
http://floatrest.pl/kapsula-do-floatingu
dwiema blaszanymi puszkami. Musialam tego dotknac. Facet zapytal: - Czy jest ci dobrze?
Ja powiedzialam: - Tak, jest mi bardzo dobrze. Wydaje mi sie, ze teraz wszystko przezywam bardziej swiadomie.
Facet pogapil sie na wahadlo, a potem powiedzial: - Nie poruszylo sie. Znaczy, ze nie klamalas. Sesja sie udala.
To smieszne cos to byl detektor klamstw. Chyba jakies takie kultowe urzadzenie
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
Regulamin